1. Zwiedzanie miasta Girona
  2. Wędrówki w Parc Natural de la Serra de Montsant
  3. Wędrówki w Parc Natural dels Ports
  4. Krótka wizyta w Walencji
  5. Parque Natural de la Murta - Wejście na Creu del Cardenal
  6. Z Walencji do Andaluzji
  7. Parque Regional de Cabo Cope y Puntas - Wędrówka na Cabo Cope
  8. Z Cabo Cope do Granady
  9. Granada i okolice
  10. Alpujarra
  11. Przez andaluzyjskie zaplecze do El Chorro
  12. Caminito del Rey - Największa atrakcja Andaluzji
  13. Ronda i Sierra de Grazalema
  14. Plany się zmieniają - Maroko coraz bliżej, albo i nie.
  15. Tajemnicze ropuchy i Park Narodowy Coto de Doñana.
  16. El Rocío i Rio Tinto
  17. Sewilla - stolica Andaluzji

Dzień 60 naszej podróży po Europie.

Był już prawie koniec stycznia, a my byliśmy w kraju już od czterech tygodni. Andaluzja. Powoli nasz Wejście do Maroko coraz bliżej. Mieliśmy zaplanowaną przeprawę na najbliższe dni, ale jak to zwykle bywa z planami, albo samemu wyrzuca się je za burtę, albo plany legną w gruzach przez problemy, a nawet przez własną głupotę. Ale o tym więcej za chwilę.

Jak może pamiętacie z ostatniej relacji, nocowaliśmy w Grazalema i chciał wyruszyć w nowy dzień, aby odwiedzić to piękne miejsce. Wstaliśmy więc rano zastanawiając się dlaczego nasza instalacja elektryczna 230V zastrajkowała, a panel wyświetlacza inwertera dziko migał. Dzień zaczął się więc od rozwiązywania problemów na dużą skalę. Różne restarty przetwornicy, sprawdzanie kabli i czytanie instrukcji nie przyniosło żadnej ulgi. Mamy najdroższy model od producenta Votronic zablokowany, SMI 1700 ST-NVS i flagowiec z tej serii. Skontaktowaliśmy się więc z obsługą klienta producenta. Firma zazwyczaj oferuje niezłe wsparcie, nawet telefoniczne. Tego dnia jednak było w nim trochę błędów. Właściwa osoba kontaktowa nie była dostępna, więc musieliśmy czekać.

Psy w Maroku? Było coś...

Więc spędziliśmy czas, który był spontanicznie dostępny, ze wstępnym badaniem Maroka. Czytaliśmy więc przewodniki turystyczne i trochę googlowaliśmy. Natrafiliśmy na kilka faktów o Maroku, które dotyczyły również psów i nagle łuski spadły nam z oczu. Psy i Maroko, czy nie było jeszcze czegoś ważnego? Tak, rzeczywiście było coś, tj. Sprawdzenie miana wścieklizny i Świadectwo zdrowia dla naszych psów. Kontrole te nie są obowiązkowe przy wjeździe do Maroka, ale bezwzględnie niezbędne do ponownego wjazdu do UE. Maroko jest uważane za kraj, w którym panuje wścieklizna, dlatego obowiązuje rozporządzenie, że przy ponownym wjeździe zwierzę ma wystarczającą ochronę przed wścieklizną. Tzw. miano, czyli wartość przeciwciał przeciwko wściekliźnie, musi być wcześniej zbadane i potwierdzone przez certyfikowane laboratorium. Cała procedura trwa około dwóch tygodni. Czyli właściwie już w listopadzie, kiedy wyjeżdżaliśmy, wiedzieliśmy, że to sprawdzenie trzeba wykonać, ale widocznie temat był dość odległy i po prostu o nim zapomnieliśmy. Pomijając fakt, że sprawdzenia mogliśmy dokonać już podczas różnych wizyt u weterynarza w Hiszpanii.

Falownik Votronic SMI 1700 ST-NVS

Podzieliliśmy się więc organizacją. Marion badała temat weterynarza, a Carsten zajął się przetwornicą. Po długim oczekiwaniu Votronic w końcu oddzwonił. Carsten spędził z pracownikiem dobre dwadzieścia minut na rozmowie telefonicznej, próbując wyjaśnić usterkę. Sukces był jednak raczej skromny. Pracownicy wsparcia podali nam częściowo absurdalne powody, dla których przetwornica nie powinna działać. Wyświetlacz błędu na urządzeniu był zupełnie nieznany zespołowi wsparcia i odnieśliśmy wrażenie, że chcieli odrzucić całą sprawę jako błąd użytkownika. W końcu zespół wsparcia nie mógł udzielić nam żadnych pomocnych wskazówek, jak przywrócić działanie urządzenia. Podejrzewali oni, że podczas ładowania za pomocą zasilania z lądu dzień wcześniej doszło do usterki elektronicznej. Uzgodniliśmy więc z Votronic, że wyślemy urządzenie z Hiszpanii do naprawy. Ale czy kiedykolwiek poznamy prawdziwą przyczynę usterki? Poczekajmy i zobaczmy. Jeśli pojawią się jakieś wiadomości, napiszemy tutaj małą aktualizację.

Stara przetwornica Votronic (duża, srebrna obudowa)
Nowy i z Hiszpanii
Nie jest piękny, ale spełnia swoje zadanie

Mieliśmy więc teraz dwa place budowy. Znalezienie weterynarza dla naszych psów, żeby wjazd do Maroka się udał i kupno nowego inwertera, żeby przywrócić nam zasilanie. Byliśmy jednak w środku gór Sierra de Grazalema. Zarówno Sewilla jak i również Malaga były oddalone o około 120 kilometrów i kwalifikowały się do zakupu nowego falownika. Zdecydowaliśmy się na Sevilla. Dla sprawdzenia naszych psów znaleźliśmy godną zaufania klinikę weterynaryjną w Tarifa, która specjalizuje się w tym zabiegu. Szybko i kompetentnie udzielono nam pomocy telefonicznej w języku angielskim i w krótkim czasie wyznaczono termin wizyty. Wczesnym popołudniem wyruszyliśmy więc do Sewilli. Nie na zwiedzanie, ale tylko po to, by kupić nowy inwerter i potem ruszyć prosto na południe. Nawiasem mówiąc, ceny falowników są tu w Hiszpanii znacznie niższe, nawet w specjalistycznych sklepach.

Falownik Votronic SMI 1700 ST-NVS
Inwerter Votronic z czystą falą sinusoidalną to flagowy produkt firmy Votronic, niemieckiego producenta z Lauterbach. Dostarcza on 1700 W mocy ciągłej, przy 2100 W mocy krótkotrwałej i 3000 W mocy szczytowej. Cechą szczególną serii NVS jest zintegrowany obwód priorytetu sieciowego. Zapewnia on, że gniazda sieciowe w pojeździe są automatycznie zasilane energią z lądu, gdy dostępne jest zasilanie z lądu. Inwerter wyłącza się całkowicie i nie pobiera więcej energii z akumulatora pokładowego. W przypadku odłączenia pojazdu od zasilania z lądu, inwerter automatycznie przejmuje ponownie zasilanie odbiorników 230V. Przełączenie jest niezauważalne, a podłączone urządzenia po prostu pracują dalej. W zakres dostawy wchodzi panel sterowania, na którym można odczytać stan urządzenia i w razie potrzeby wyłączyć urządzenie. Posiada automatyczny tryb oszczędzania energii, który wprowadza falownik w stan czuwania, gdy tylko nie ma żadnych odbiorników. W razie potrzeby zasilania po prostu włącza się ponownie. Z naszego doświadczenia wynika jednak, że nie działa to z każdym odbiornikiem. do artykułu: https://www.votronic.de/index.php/de/produkte2/sinus-wechselrichter/standard-ausfuehrung/smi-1700-st-nvs

Laguna de Medina

Ponieważ był późny wieczór, jako miejsce na nocleg wykorzystaliśmy mały parking przy rzece. Laguna de Medina. Szybko zainstalowaliśmy nowy inwerter przed kolacją i nasze zasilanie było z powrotem w porządku. Nowy inwerter ma tylko jedną trzecią mocy starego, ale spełnił swoje zadanie bez narzekania. Laguna de Medina to małe jezioro, na którym znajdują się liczne Ptaki wędrowne odpoczynek, m.in. Flamingi. Jezioro jest obszarem chronionym i obficie ogrodzonym, ale wokół jeziora prowadzi ścieżka, częściowo po kładkach. Z czterech miejsc można bardzo dobrze obserwować ptaki. Najlepiej więc zabrać lornetkę lub aparat z teleobiektywem. Podróżującym na południe od Sewilli możemy polecić ten parking na odpoczynek lub nocleg, ponieważ jest on również bardzo blisko autostrady.

Flamingi w Laguna de Medina

Embalse de Barbate

Następnego dnia udaliśmy się do naszego właściwego celu, zbiornika wodnego Embalse de Barbategdzie spędziliśmy kolejne dni aż do wizyty u weterynarza. Zbiornik znajduje się niedaleko od autostrady z Sewilli do Algeciras. Już za Rondą krajobraz niewiele się zmienił. Tamtejsze góry były już całkiem zielone, ale potem okolice Sewilli znów są płaskie i zdominowane przez rolnictwo. Za to Embalse der Barbate całkowicie nas zaskoczyło. Łagodne wzgórza, bujny zielony krajobraz, a tereny nadbrzeżne wyłożone zielonymi łąkami, na których pasą się kozy i krowy. Oczywiście nie znamy jeszcze wszystkich terenów w Andaluzji, ale spontanicznie nazwalibyśmy okolice jeziora Szkocją Andaluzji i nastąpiło spontaniczne zauroczenie. Aby przenocować, znów znaleźliśmy świetne miejsce na nocleg. Wolnostojący przy ścianie zapory ze wspaniałym dalekim widokiem na jezioro. Tutaj Latawce powyżej nasypów, które Dzikie gęsi czatujących nad jeziorem, a na skraju lasu widać też stado. Jeleń spójrz.

Wolnostojący w Embalse de Barbate

Weterynarz w Tarifie

Po dwóch pięknych i relaksujących dniach, nasza podróż kontynuowała się do Tarify do weterynarza. Naszym miejscem docelowym było. Clínica Veterinaria Tarifa Europa. Wizyta przebiegła bardzo szybko, próbka krwi została pobrana i teraz musieliśmy czekać dwa tygodnie, aż otrzymamy wyniki testu na wściekliznę. To oznaczało zmianę harmonogramu. Chcieliśmy wypełnić ten czas już zwiedzając południową Portugalię, co właściwie chcieliśmy zrobić po Maroku. Odległość nie jest duża, wystarczy jeden dzień jazdy. Zgrubne plany są na miejscu, ale nawet one będą dymem i lustrami, o czym przeczytacie w kolejnym artykule.

Nasza trasa jazdy w tym artykule

Obejrzyj nasz film na Youtube

Leave a Reply to Geheimnisvolle Kröten & der Nationalpark Coto de Doñana. – two feet adventures. unterwegs auf den pfaden dieser weltAnuluj odpowiedź

Bądź na bieżąco!
Będziemy na bieżąco informować o najnowszych wiadomościach na two.feet.adventures
Bądź na bieżąco
Będziemy na bieżąco informować o nowościach na two.feet.adventures